Konsola "Venice" projektu Claudia Belliniego to naprawdę jeden z moich ulubionych mebli. Zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia - i to dosłownie. Zobaczyłam ją w warszawskim showroomie The Prime i niemal padłam na kolana.
To prawda, że nie jest w ogóle praktyczna. W zasadzie nie bardzo wiadomo, do czego służy. Możemy na niej położyć coś naprawdę małego: klucze, pilot do telewizora, ewentualnie jakieś pudełko z biżuterią. I tyle. Blat wykonany jest z polerowanej stali (dostępna jest też wersja z blatem szklanym, ale mnie nie przekonuje...). Ale nawjażniejsze są oczywiście nogi (opcjonalnie od 4 do 8). Trochę krzywe, dziurawe, zniszczone, słowem: niedoskonałe. Po prostu "nadgryzione zębem czasu". Dlaczego? Już wyjaśniam.
Konsola należy do większej kolekcji mebli zatytułowanej "Briccole di Venezia". Jej koncpecja powstała w firmie Riva 1920. Chodziło o to, by wykorzystać stare elementy konstrukcyjne pochodzące z weneckich kanałów i nadać im nowe życie.
Jak wszyscy wiemy, miasto na wodzie w pewnym momencie zaczęło tonąć. Teraz w Wenecji trwają intensywne prace renowacyjne. Stare, zmurszałe pale są zastępowane nowymi. A z tych starych Riva 1920 robi przepiękne meble projektowane przez sławy designu, m.in. Phillipe Starck, Alessandro Mendini, Matteo Thun, Karin Rashid.
Nogi konsoli "Venice" to autentyczne pale wyciągnięte z weneckich kanałów.W blacie ze stali odbijają się górne fragmenty pali. Daje to piękny efekt lustra. Wydaje się, że blat jest spokojną taflą wody. I chyba właśnie dlatego ja widzę w tym meblu "duszę". Brawo, Claudio Bellini!
https://poliszdesign.pl/
http://dominteligentny.pl
http://www.prostyplan.pl
http://www.domoplus.pl/nasze-programy/produkcje-domoplus
http://www.designboom.com