Granatowo-białe paski z odrobiną czerwieni i srebra. Plecionki. Płótno. Drewno mniej lub bardziej otarte, sprawiające wrażenie jakby przed chwilą ktoś wyciągnął je z fal oceanu... Rybki, muszle, kamyki, litery. Znacie to? Pewnie, że tak. Można go lubić albo nie, ale styl marynistyczny był, jest i będzie. Przypomina nam wakacje nad morzem, gdy wracamy do naszych codziennych obowiąków.  

Tego typu stylistykę proponuje na sezon wiosenno-letni firma Riviera Maison. Jedna z nowych kolekcji nazwana została "Breton", ponieważ bezpośrednią inspiracją dla niej był nadmorski pejzaż Bretanii. Riviera Maison to firma francuska, a Bretania to najdalej na zachód wysunięty obszar Francji. Otoczona przez Ocean Atlantycki, słynie ze skalistych wybrzeży, surowych krajobrazów i klimatycznych portowych miasteczek. Życie mieszkańców tego regionu nierozerwalnie związane jest z morzem. 

Mam wielki sentyment do Bretanii. Nie wiem, dlaczego tam jeszcze nie dotarłam. To region, w którym rozwinął swój talent mój ulubiony malarz, Paul Gauguin, zanim wyjechał na wyspy Pacyfiku. Mieszkał tam przez kilka lat wraz z grupą malarzy symbolistów. To, co wtedy razem tworzyli, z czasem nazwano "szkołą Pont Aven", od nazwy bretońskiej miejscowości. W czasie studiów (historia sztuki) jedym z większych moich sukcesów była czwórka z plusem z pracy rocznej pt. "Symboliczny charakter malarstwa szkoły Pont-Aven". Pracę oceniał baaaardzo wymagający profesor :)

W Polsce przedstawicielem marki Riviera Maison jest sieć sklepów House & More.