Paryż? Londyn? Nie. Jesteśmy w willi pod Warszawą. Choć wnętrze wygląda tak zjawiskowo, że trudno w to uwierzyć. Pamiętam, że kiedy po raz pierwszy zobaczyłam zdjęcia z tego domu wykonane przez Hankę Długosz, długo nie mogłam pogodzić się z myślą, że są to prawdziwe fotografie z realnie istniejącego miejsca - a nie na przykład wizualizacja jakiegoś odważnego, lecz nie zrealizowanego projektu.
Wnętrze domu zaprojektowała Monika Goszcz-Kłos. I to jest informacja, która wszystko tłumaczy - jeśli przeczytaliście już mój artykuł o Monice tutaj. Tym razem znana z nieszablonowych rozwiązań projektantka stanęła przed następującym wyzwaniem: spełnić marzenie właścicielki o domu urządzonym w bieli i złocie, w stylu "pałacowej klasyki w wersji nowoczesnej".
Czy się jej udało? Na pewno tak. Już na pierwszy rzut oka widzimy, jak motywy zaczerpnięte z minionych epok - zwłaszcza baroku i rokoko - współgrają tu z najnowszym designem. Paleta barw rzeczywiście jest bardzo wąska. Biel i złoto zostały podkreślone tylko czernią. Ta kolorystyka nadaje wnętrzom mocny, wyrazisty charakter i nie pozwala wątpić, że mimo tych wszystkich precyzyjnych złoceń, wyrafinowanych ornamentów, fazowanych luster i przepysznych żyrandoli jesteśmy w domu z początku XXI wieku.
Bardzo "dzisiejszy" jest również plan wnętrza. Cały parter domu to w zasadzie jedna otwarta przestrzeń, w której przenikają się kolejno: kuchnia, jadalnia, salon, oranżeria. Na zdjęciu pierwszym (powyżej) widzicie część kuchni i jadalni. Zwróćcie uwagę na krzesła - to słynne "Smoke chair" firmy Moooi. Bardzo istotnym elementem dekoracji są żyrandole, biały i czarny, marki Italamp.
Poniżej: ścianę nad blatem w kuchni ściany wyłożono lustrzanymi płytkami. Odbija się w nich okap marki Elica, który wygląda jak wisząca, dekoracyjna lampa.
Z jadalni schodzimy w dół do salonu, gdzie króluje czarna kanapa od Flexform Mood. Nad nią niewielki, ale istotny detal: lampa "Josephine" projektu Jaime'a Hayona. Ten artysta zdobył sławę dzięki konsekwetnemu projektowaniu przedmiotów w duchu "nowego baroku" (przeczytacie o nim tutaj). Rzeczy sygnowanych jego nazwiskiem jest w tym domu sporo. "Nowy barok" jest tu przecież wiodącym stylem.
A oto oranżeria (poniżej). Na zdjęciu doskonale widać charakterystyczne elementy wykończenia: biało-czarną posadzkę, sztukaterie na suficie, ogromne okna z białymi roletami. Kanapa i fotele (Creazioni) mają kształty mocno inspirowane klasycznymi "ludwikami".
Tak jak cały parter, który jest w zasadzie jednym wielkim pomieszczeniem, całe piętro również pozbawione jest zbytecznych podziałów. Tę przestrzeń zajmuje wielka sypialnio-łazienka.
Zauważyliście lampy "Bourgie" marki Kartell, zaprojektowane przez Ferruccio Lavianiego? Stoją na "rokokowych" nocnych szafeczkach. To kolejne przedmioty, które łączą w sobie nowoczesność z klasyką. Do tej sypialni pasują idealnie.
Ze wspaniałego, królewskiego łoża właściciele mają tylko dwa kroki do wanny zaprojektowanej przez Hayona. Jego autorstwa jest też biało-złota umywalka na wygiętych nóżkach, z charaterystyczną lampką. Tuż obok jest kabina prysznicowa z mozaiką Bisazzy.
Wiecie, co najbardziej podoba mi się w tym wnętrzu? Odwaga i bezkompromisowość. Nic tu nie jest przypadkowe, każdy drobiazg dobrano z precyzją i konsekwencją, według konkretnego planu i w związku z określonym celem.
A wy? Co o tym myślicie?
https://poliszdesign.pl/
http://dominteligentny.pl
http://www.prostyplan.pl
http://www.domoplus.pl/nasze-programy/produkcje-domoplus
http://www.designboom.com