Dotychczas kojarzyłam markę Sharp z doskonałymi telewizorami. O najnowszych pisałam już tutaj. Nie wiedziałam, że Sharp od dziesięcioleci produkuje też AGD. Pierwszą pralkę firma zaoferowała klientom w Japonii już w 1957 roku! 

W Azji pralki Sharpa są znane i lubiane od dawna. Dopiero teraz będzie można kupić je także w Europie. I to od razu w Polsce, bo jesteśmy pierwszym krajem naszego kontynentu, gdzie Sharp zacznie sprzedawać pralki. Byłam na polskiej (i zarazem europejskiej) premierze całej linii pralek Sharpa. Widziałam na własne oczy wszystkie dziewięć modeli urządzeń w siedmiu kategoriach. 

Mamy zatem pralko-suszarkę 2 w 1 Happy Home oraz pralki: Compact (2 modele), Active, Lady, Business, Baby Care, Family (2 modele). Są ładne, ale nie wyglądają jakoś kosmicznie. Natomiast kiedy zaglądamy do spisu ich funkcji... odlatujemy. Wyposażono je w tyle nowoczesnych funkcji i specjalnych programów, że można dostać zawrotów głowy. Nie sposób tu wymienić nawet najważniejszych. Zainteresowanych odsyłam na stronę http://www.sharp.pl/cps/rde/xchg/pl/hs.xsl/-/html/nowe-spojrzenie-na-pranie.htm

Na szczęście dla tych, którzy nie mogą przebrnąć przez zbyt długie opisy techniczne urządzeń, każda pralka Sharpa ma swoją "specjalność". Przykłady? Proszę bardzo. Model Happy Home posiada większe drzwiczki, możliwość załadunku nawet 9 kg prania oraz specjalne programy do prania zasłon i kołder. Baby Care oferuje program do prania dziecięcych ubrań i funkcję Anti-Allergic, która pozwala na lepsze płukanie tkanin z resztek detergentów. Lady ma program do prania delikatnej bielizny, zaś Active - do lekkiego odświeżania ubrań po treningu. W pralce Business dostajemy funkcję "łatwego prasowania"  - zapobiega ona powstawaniu zagnieceniom na koszulach. 

Nie wiem, czy pralki marki Sharp piorą tak fantastycznie jak zapowiada producent. Nie wiem, bo jeszcze niczego w żadnej z nich nie uprałam. Ale na pewno wiem, że podobają mi się nazwy tych pralek. Wreszcie ktoś się zlitował nad nami, zwykłymi klientami! Zamiast opatrzyć swoje urządzenia jakimiś okropnymi, technicznymi symbolami w stylu "XYZ1234YXZ", nadał im "ludzkie" imiona. Happy Home - czy to nie brzmi fajnie?!