>   Blog
Oswajacze
8 lipca 2014, 10:36
Zdjęcia: Michał Przeździk-Buczkowski      



Właściciela tego gabinetu fascynuje historia Formuły 1. Stąd fotografie na ścianie. Chcesz zobaczyć więcej, zajrzyj tutaj 


Pewna architektka zwierzyła mi się: "Przytrafiło mi się coś strasznego. Trzy lata temu zaprojektowałam ludziom apartament. To był projekt pod klucz, czyli zaprojektowałam i zrealizowałam całość: od rozkładu pomieszczeń do kształtu najmniejszej łyżeczki w szufladzie. Marzenie architekta, prawda? Ale teraz właśnie odwiedziłam to mieszkanie po trzech latach i przeżyłam szok. Właściciele nie zmienili niczego! Nie przestawili żadnego wazonu, nie wyrzucili żadnej poduszki. To straszne. Wciąż nie mogę się otrząsnąć..."

Kiedy pozostająca w ciężkim szoku architektka zapytała właścicieli domu, dlaczego nie wprowadzili do swojego własnego domu żadnych zmian, w odpowiedzi usłyszała, że BALI SIĘ COKOLWIEK ZMIENIĆ. Żeby broń Boże nie okazało się, że popełnią jakąś designerską gafę.
 

Kiczowate dewocjonalia to ulubiony motyw właścicielki tego mieszkania. Chcesz zobaczyć więcej, zajrzyj tutaj
 

Nie wszysyc architekci byliby tak samo przerażeni podobną historią. Znam wielu, którzy pomyśleliby może: ktoś tak docenił mój projekt, że nie śmie go nawet tknąć! Stworzyłe(a)m genialne dzieło zasługujące na wieczne trwanie! 

Ale na szczęście są też architekci, którzy mają zdrowy stosunek do wykonywanej pracy. Oni wcale się nie dziwią, gdy po paru latach odwiedzają swoją dawną "realizację" i widzą, że właściciele oswoili przestrzeń, która do nich przecież należy. Uczynili ją bardziej osobistą, własną. Wprowadzili do niej elementy indywidualne.

Podczas moich wizyt w polskich wnętrzach zaprojektowanych przez architektów zauważyłam różne sposoby na wspomniane oswajanie przestrzeni. Zauważyłam też, że te sposoby są podobne, powtarzają się. Wśród właścicieli wyróżniłam zatem kilka wiodących grup. 


1. Podróżnicy. Ich wnętrza zdobią fototapety - powiększone do rozmiarów ściany fotografie z miejsc niezwykłych (np. port w Saint Tropez, wioska w Buthanie) - oraz pojedyncze dzieła lokalnych rzemieślników ze wszystkich stron świata. Do tej grupy zaliczam  także podgrupę zwyczajnych "powracających z wakacji". Poznaję ich po muszelkach na brzegu wanny (urlop w Turcji) i kiściach suszonej papryki w kuchni (długi weekend w Budapeszcie). 
 

2. Kolekcjonerzy. A właściwie - zbieracze. W ich domach ważne miejsce zajmuje zawsze regał lub witryna z ekspozycją mniej lub bardziej oryginalnych przedmiotów (słoniki z podniesioną trąbą, ptaszki z drewna, stare zegarki, binokle itd.) Za komuny zbierało się puste pudełka po zagranicznych papierosach i opróżnione flaszki po niepolskich alkoholach. Teraz czasy się zmieniły, ale ogólna tendencja pozostała ta sama. I dobrze. Fajnie jest coś zbierać. 
 

Kolekcja świnek-skarbonek w luksusowej nowoczesnej willi. Chcesz zobaczyć więcej, zajrzyj tutaj
 

3. Artyści amatorzy. Ktoś na co dzień pracuje w nudnej korporacji, ale w weekendy chodzi na kurs garncarstwa lub tkactwa artystycznego. I swój dom nieustannie wzbogaca o produkty tej pasji. Kubeczek z rączką w kształcie ślimaka, obrazek na szkle przedstawiający żąglówkę na morzu, makatka z kwiatami słonecznika... Wszystko się może zdarzyć. 

4. Bibliofile. W ich domach książki zajmują nie tylko regały i szafki. Są wszędzie. Na szafce nocnej, na blacie w kuchni, na oparciu kanapy, pod kanapą, przy fotelu, w gazetowniku, obok wanny, a nawet w wc. Szkoda, że tak rzadko spotykam ten typ.

5. Wyluzowani. "Projekt projektem, architekt architektem, ale to jest mój własny dom, i mogę w nim zmieniać co chcę i kiedy chcę". No i słusznie!
 



Właściele tego domu stworzyli na ścianie w kuchni domową galerię. Chcesz zobaczyć więcej, zajrzyj tutaj
 

Na koniec jeszcze jedna grupa, trochę obok pozostałych. To ludzie, którzy świadomie, już na etapie projektu planują z architektem, w jaki sposób będą mogli wyrazić swoją osobowość poprzez wnętrze. Zamawiając projekt mieszkania u architekta, od razu zaznaczają: "Mam pasję, jest nią kolekcjonowanie masek afrykańskich, uzbierałem ich czterdzieści i oczekuję kreatywnego pomysłu na ich prezentację w moim salonie". Albo: "Mam zdjęcie przedstawiające mojego trzymiesięcznego synka i chciałabym umieścić je na całej ścianie w okolicach pokoju dziecięcego, proszę to uzwględnić w projekcie".

Taki system pracy gwarantuje, że gdy architekt przyjdzie do naszego domu po paru latach, nie dostanie zawału. My natomiast będziemy czuli się zawsze jak u siebie w domu.
 

Architektka tego domu dostała konkretne zadanie: proszę znaleźć dobre miejsca dla kolekcji masek. Chcesz zobaczyć więcej, zajrzyj tutaj

 

KOMENTARZE
Relacje i testy video
TOP miesiąca
POLECAM W INTERNECIE
Polishdesign.pl: szeroko i dociekliwie o wnętrzach, polskim i światowym wzornictwie
https://poliszdesign.pl/
Jedyny w Polsce magazyn o nowych technologiach w domu
http://dominteligentny.pl
Inteligentnie i błyskotliwie napisany blog, dzięki któremu zrozumiałam, na czym polega praca architekta
http://www.prostyplan.pl
Tu można obejrzeć skrócone wersje moich programów telewizyjnych
http://www.domoplus.pl/nasze-programy/produkcje-domoplus
Świetny magazyn internetowy o designie, sztuce i architekturze
http://www.designboom.com